Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 listopada 2014

Denko część II


Witajcie!!

W drugiej i ostatniej części denka z ostatnich miesięcy. Oto co jeszcze zużyłam z kosmetyków:


1. MAX FACTOR MIRACLE TOUCH - Warm Almond 45 - kolor idealny, dobry podkład, jednak dla mojej mieszanej cery odrobinę za ciężki. Myślę, że to rewelacyjne rozwiązanie dla osób z suchą skórą. Jednak muszę się przyznać, że mam duży sentyment do tego podkładu, dlatego nie wykluczam ponownego zakupu. Jak by nie patrzeć, jest to już moje 2 opakowanie:)
2. MADAME GLAMOUR - SUDDENLY EDP.- świetny dupe dla CHANEL Coco Mademoiselle dostępny w każdym Lidlu za ok 17,oo zł. Jest to już moje któreś opakowanie. Lubię mieć tę buteleczkę w torebce. Nie jest to zbyt trwały zapach, ale jego cena pozwala mi na częstą powtórną aplikację bez obawy, że zrujnuję swój budżet:) Gorąco polecam!
3. ORIFLAME - OASIS EDT. - prezent od Mamy. idealny rozmiar do torebki. Zapach świeży, myślę, że może podobać się większości. Do szybkiego odświeżenia podczas zabieganego dnia idealny. Nie kupiłabym ponownie, ale zużyłam z przyjemnością.
4. FM - nr zapachu 01 - dupe dla GIVENCHY - Ange Ou Demon Le Secret - uwielbiam oryginał, perfumy z FM były dość mocno do niego podobne, natomiast miały fatalną trwałość. Zużyłam ekspresowo. Niestety z powodu słabej jakości nie zakupię ponownie.
5. LOVELY PUMP UP curling mascara - pisałam o niej tutaj. Uwielbiam tę maskarę. Nadal uważam, że jest fenomenalna, lepsza od wielu droższych tuszy do rzęs. Jedyne co zauważyłam to, że faktycznie starcza na 3 miesiące używania. Po tym czasie wysycha, co utrudnia aplikację i osiągnięcie pożądanego efektu. Niemniej całkowicie jej to wybaczam. Kolejne opakowanie czeka już na mnie:)
6. LACTACYD - emulsja do higieny intymnej - kupuję tylko ten płyn. Oryginalny. Jest najlepszy. Polecam każdej kobiecie:)
7. VASELINE - ESSENTIAL MOISTURE - balsam do ciała z witaminami. Kupiłam za grosze. Nie jest to najgorszy balsam do ciała, dość dobrze nawilża, jednak pozostawia na skórze film, a jest to rzecz za którą nie przepadam specjalnie. Ciesze się, że się skończył. Nie kupię ponownie.
8. BELLA INTIMATE WET WIPES - lubię mieć te chusteczki pod ręką. Przydadzą się każdej kobiecie:)


1. SYLVECO - Balsam myjący do włosów z betuliną. Byłam go ogromnie ciekawa. Lubię produkty firmy SYLVECO. Bardzo się więc ucieszyłam kiedy moja siostra dała mi tę próbkę do przetestowania. Produkt fajnie się pienił, dobrze oczyścił włosy, przyjemnie pachniał, jednak mam wrażenie, że jest odrobinę zbyt "bogaty" dla moich włosów i spowodował ich przetłuszczenie. Dla osób z bardzo suchymi włosami powinien się jednak sprawdzić.
2. BIOVAX - Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania. Cieszę się, że nie skusiłam się na pełnowymiarowe opakowanie. Męczyłabym się z nim niemiłosiernie. O ile w tym przypadku zapach mi odpowiadał, to jednak odżywki BIOVAX nie lubią się specjalnie z moimi włosami. Za bardzo je obciążają.
3. AVON - SENSES Oriental orchid & Raspberry - bardzo ładny zapach, dobrze oczyszczał i się pienił. Ot zwyczajny żel pod prysznic. Myślę, że warto kupić, zwłaszcza na promocji, które są dość często w katalogach AVON.
4. YVES ROCHER - Hydra Vegetal - krem żel do twarzy - bardzo przyjemny kremik, porządnie nawilżył, świeżo pachniał. Planuję kiedyś skusić się na pełnowymiarowe opakowanie.
5. BIOVAX - Intensywnie Regenerująca Maska do Włosów Blond - jej zapach przyprawiał mnie o mdłości. Coś okropnego. Co prawda włosy były przyjemnie w dotyku, miękkie i łatwo się rozczesywały, ale jednocześnie były dość mocno obciążone. Jednak jej zapach tak mocno mnie odrzucał, że absolutnie nie mam ochoty na ponowne testy tej maseczki.
6. Le petit marseillais Fleur d`oranger - żel pod prysznic o zapachu kwiatu pomarańczy - cóż za obłędny zapach. Zużyłam z ogromną przyjemnością. Dla miłośników zapachu kwiatu pomarańczy produkt obowiązkowy. Jestem zdecydowanie na tak!!
7. ESTEE LAUDER - invisible fluid makeup - podkład do twarzy. Miło było nałożyć na twarz coś luksusowego, nawet jeśli to tylko próbka. Fajny podkład, ładnie wtapiał się skórę. Podobne wrażenie jak przy Double Wear Light. Jednak nie wiem czy jest wart swojej ceny. Ot zwyczajny podkład.

I to wszystko!!!

Uff, nawet nie wiecie z jaką ogromną przyjemnością pozbędę się tych wszystkich pustych opakowań :):)

Do następnego denka :)

Trzymajcie się cieplutko!!
Ania

sobota, 15 listopada 2014

Denko część I


Witajcie!

Przychodzę dziś do was z denkiem, czyli przedstawię i pokrótce zrecenzuję produkty, które zużyłam na przestrzeni ostatnich miesięcy. Chomikowałam je w szafce tak długo, że zabrakło mi w niej już miejsca na kolejne opakowania. Z ogromną przyjemnością pozbędę się pustych opakowań raz na zawsze!!!


1. ISANA CREME DUCHE Marakuja i Kokos - żel pod prysznic. Bardzo przyjemny zapach, niska cena, średnia wydajność. Dobrze oczyszczał skórę, nie powodował nadmiernego jej wysuszenia. Za taką cenę ok 2,oo - 3,oo zł naprawdę warto.
2.LUKSJA CARE PRO SOFTEN - żel pod prysznic ze składnikami balsamu do ciała, wersja zapachowa z owsem. Genialny zapach, fantastycznie pielęgnuje skórę, mega wydajność. Na 100% zakupię ponownie. Wart każdej złotówki.
3. AVON MEN - ACTIVE - żel pod prysznic - przyznaję się bez bicia podkradałam mężowi. Świetny produkt podczas upalnego lata, orzeźwiający, męski zapach przyjemnie odświeżał i chłodził. Już sam jego kolor ( błękit ) wpływał kojąco.
4. BIELENDA - olejek do kąpieli - zielona herbata + trawa cytrynowa - nie posiadam wanny, więc ten produkt zużyłam pod prysznicem i sprawdzał się równie dobrze. Przyjemny cytrusowy zapach, dobrze się pienił. Jednak przy codziennym stosowaniu wysuszał mi skórę, więc obowiązkowo musiałam stosować po prysznicu balsam do ciała. Dość wydajny. Ciekawa jestem lawendowej wersji zapachowej. Może jeszcze kiedyś się na niego skuszę.


1. ISANA - Woda Brzozowa - jak ja się męczyłam z tym produktem. Robiłam do niego wiele podejść mając nadzieje, że odczuję cudowne właściwości wody brzozowej na moich włosach. Lipa! Wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że moje włosy szybciej się przetłuszczały, plątały i były takie dziwne w dotyku, jak wtedy gdy zdarzy się wam niezbyt dokładnie spłukać odżywkę do włosów. Kiedy zostało mi już jakieś 1/4 opakowania porostu resztę wylałam. Nie, nie, na pewno już nie powtórzę tego zakupu.
2. NATUR VITAL - szampon i odżywka do włosów. Kolejne nietrafione produkty do włosów. Pamiętam, że kupiłam je na promocji w Drogeria Natura. Nie zauważyłam żadnych właściwości odżywczych, czy naprawczych na moich włosach. Szampon powodował, że włosy niemiłosiernie się plątały, do tego szampon podrażnił mi skórę głowy. Na szczęście nie był zbyt wydajny, więc szybko się skończył. Odżywki chyba nawet nie zużyłam do końca. Jej limonkowy zapach kojarzył mi się z Domestosem, bleeee. Pomimo, że była to odzywka przeznaczona do włosów przetłuszczających, to wydaje mi się, że nawet spotęgowała efekt przetłuszczania się. Byłam zmuszona myc włosy co dziennie, albo stosować suchy szampon.
3. ISANA - suchy szampon - bardzo dobra jakość w odniesieniu do ceny. Robi co ma robić, włosy są odświeżone, przyjemne w dotyku. Jest dość wydajny. Polecam zwłaszcza podczas promocji.
4. ALTERA Szampon regenerujący Orzech Makadamia bio & figa bio - jedyny szampon z serii Altera, którego zapach mi odpowiada, dzięki czemu korzystanie z niego było czystą przyjemnością. Zakupu dokonałam na promocji. Obawiam się, że to była jakaś limitowana letnia edycja. Szampon naprawił to co zepsuły produkty NATUR VITAL, sprawił, że moje włosy przestały mi się nadmiernie przetłuszczać, stały się miękkie, odżywione i przyjemne w dotyku. Niestety jak chyba każdy produkt tej serii, szampon zużyłam w tempie ekspresowym. A szkoda.


1. GARNIER - Płyn Micelarny 3 w 1 - rewelacyjny płyn micelarny. Uzależniłam się od niego. Codzienne zmywanie makijażu stało się przyjemnością i chwilą tylko dla mnie :) Świetnie radzi sobie z każdym rodzajem makijażu. A jego cena tylko zachęca do zakupu.
2. URIAGE - woda termalna - produkt, bez którego nie wyobrażam sobie życia. Używam do odświeżanie twarzy podczas dnia, do spryskania pędzla przed nałożeniem podkładu. Świetny produkt, niestety dość drogi.
3. EVA NATURA - GEMMOTHERAPY - żel do mycia twarzy. Gorszy brat oryginalnej wersji HERBAL GARDEN tutaj, ale w tej cenie wart wypróbowania. Dobrze oczyszczał skórę. Nie powodował podrażnień. Ot, zwykły żel do twarzy.
4. TOŁPA - Łagodny żel do mycia twarzy i oczu - rozczarował być może dlatego, że miałam większe względem niego oczekiwania. Ogólnie, żel jest jak najbardziej ok, fajnie nawilżał skórę, była miła w dotyku, nie spowodował również żadnych niespodzianek. Jednak miałam wrażenie, że nie oczyszcza aż tak dobrze skóry, więc dla pewności i większego komfortu myłam twarz dwa razy, przez co żel szybko się skończył. Nie kupię ponownie.
5. SYLVECO - Lekki krem brzozowy - jeden z lepszych kremów jakie stosowałam. Byłam z niego bardzo zadowolona, dobrze sprawdzał się na mojej mieszanej cerze. Chciałabym do niego wrócić:)
6. PHARMACERIS A - Delikatny peeling enzymatyczny do twarzy. Pisałam o nim tutaj. Fajny produkt, ale jest tyle innych peelingów, które chciałabym jeszcze poznać, że raczej do tego nie wrócę.

To tyle na dziś. Jutro część druga denka:)

A wy stosowałyście któryś z tych produktów? Jakie były wasze wrażenia? Z chęcią poczytam wasze komentarze!!!

Pozdrawiam,
Ania

poniedziałek, 10 listopada 2014

SYLVECO - rumiankowy żel do mycia twarzy.

Witajcie!!

Przepraszam za kilku tygodniową przerwę w postach. Dużo się działo. Przygotowujemy się do sporej zmiany w naszym życiu. Ale o tym w dalszych postach :)

Dziś chciałabym się skupić na produkcie, który niestety już się skończył. Wczoraj zużyłam jego ostatnie kropelki i z ogromnym żalem pozbywam się pustego opakowania. Mowa o produkcie do mycia twarzy - SYLVECO Rumiankowy żel do twarzy.


Producent informuje nas, że ten żel :
- skutecznie oczyszcza skórę
- odblokowuje pory
- reguluje wydzielanie sebum


Moja cera jest mieszana. Ten żel pomimo zapewnień producenta nie zminimalizował świecenia się twarzy ani nie odblokował porów ( przynajmniej ja tego nie zauważyłam ). Jedyne z czym na 100% mogę się zgodzić, to że produkt naprawdę świetnie oczyszcza skórę. Pomimo tego, jest to bardzo dobry produkt myjący twarz. Używałam go z czystą przyjemnością, spokojna, że żadna niespodzianka nie pojawi się podstępnie na twarzy podczas mojej przygody z tym żelem.


W wygodnym opakowaniu z pompką otrzymujemy 150ml płynu w kojącym kolorze rumiankowej herbaty, o intensywnym rumiankowym zapachu i rewelacyjnym działaniu!
Osobiście jestem zachwycona tym produktem. Fantastycznie zmywa makijaż, podkreślę - cały makijaż wliczając w to podkład, cienie, tusz oraz eyeliner. Myślę, że dałby sobie całkiem dobrze radę nawet z wodoodpornymi produktami. A do tego pielęgnuje cerę, nawilża, koi i oczyszcza.

Dla mnie produkt rewelacyjny, który posiada tylko jedną wadę. Za szybko się zużywa! Jego opakowanie starczyło mi na jakieś 1,5 do 2 miesięcy porannego i wieczornego stosowania. I mam wrażenie, że bardzo szybko dobiłam dna buteleczki. Za opakowanie zapłaciłam ok 15 zł. Produkt dostępny w sklepach zielarskich i niektórych aptekach.

Czy kupię ponownie - zdecydowanie tak!

A niezdecydowanym, którzy zastanawiają się czy poświęcić odrobinę czasu i poszukać tego produkty z czystym sumieniem mówię - kupujcie bez obaw!!

Trzymajcie się cieplutko,
Ania
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...