Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 19 lipca 2015

Clarins Instant Light Natural Lip Perfector - błyszczyk idealny

Witajcie!

Mam swoją kosmetyczną listę marzeń :) Długąąąąą listę :) Starczy jej na kilka ładnych lat! Tym większą radość sprawia mi możliwość skreślania kolejnych pozycji. Dziś właśnie o jednym z moich kosmetycznych marzeń :)

Clarins Instant Light Natural Lip Perfector w kolorze 02 to taka moja zachcianka. Zawsze byłam ciekawa o co tyle szumu. Wszędzie tylko ochy i achy!! Długo rozważałam możliwość zakupu. Nie dość, że produkt do tanich nie należy to jeszcze ma "błyszczykową" formą, za którą ja osobiście nie przepadam.
Niestety jednak ja już tak mam, że jak mi coś wpadnie w oko to chodzę dookoła tego tak długo aż: 1* przejdzie mi ochota na dany produkt; 2* kupię go.



Kiedy więc buszowałam po jednym z internetowych sklepów z produktami kosmetycznymi i natrafiłam na promocję wiedziałam, że to jest ten moment! Wystarczyło jedno "kliknięcie" i Clarins Instant Light Natural Lip Perfector wylądował w koszyku. Kilka dni temu paczuszka szczęśliwie dotarła a ja z radością zabrałam się za testy:)

Błyszczyk /ja go tak przynajmniej nazwę/ przede wszystkim pachnie. Apetyczny, budyniowo-waniliowo aromat daje się poczuć już w momencie otwarcia pudełeczka. Na ustach utrzymuje się jeszcze sporą chwilę po aplikacji. Delikatny brzoskwiniowy kolor w pierwszej chwili nadaje tylko połysk ustom, ale po kilkunastu minutach kolor staje się wyraźniejszy i da się zauważyć subtelny cień koloru. Przepięknie rozświetla twarz, dodając jej blasku. Nigdy nie podejrzewałam, że błyszczyk potrafi aż tak wpłynąć na wygląd całej twarzy. Jestem zachwycona.



A teraz najciekawsze! Błyszczyk słynie ze swoich właściwości pielęgnacyjnych. Potwierdzam to w 100%. Już kilka chwil po pierwszej aplikacji można odczuć natychmiastowe wygładzenie ust. Usta są nawilżone, miękkie, gładkie. Nawet kiedy błyszczyk zostanie "zjedzony" /co nie zdarza się zbyt szybko, bo błyszczyk trzyma się ust zadziwiająco dobrze/ nasze usta nadal są wypielęgnowane.



Jestem szczerze zachwycona tym błyszczykiem. Nie potrafię znaleźć żadnej wady, poza może ceną :) Na pewno kupię ponownie inny kolor. Ale cierpliwie poczekam na kolejną promocję cenową.

Dla zainteresowanych błyszczyk zakupiłam na stronie www.allbeauty.com tutaj.

Trzymajcie się cieplutko!
Ania


niedziela, 12 lipca 2015

MAC Warm Soul Blush ... oczarowana !

Witajcie!!!

Firma MAC owiana sławą na wszelkich możliwych blogach, filmikach, vlogach, itp. oraz dość duża trudność w zdobyciu ich kosmetyków sprawiła, że jakoś bardzo, bardzo ich zapragnęłam. Chociaż raz przetestować słynne pomadki, cienie, róże i pudry aby osobiście przekonać się czy ich wielka sława jest faktycznie zasłużona.

Obecnie posiadam w swojej kolekcji 3 produkty z firmy MAC: pomadkę, cień do powiek oraz róż wypiekany. I już wiem, że mój związek z MAC będzie nie zawsze szczęśliwy. Pomadka owszem fajna, ale absolutnie nic nadzwyczajnego, ot...pomadka jak każda inna. Cień do powiek stanowi największe rozczarowanie. Kolor cudowny, aplikacja bez zarzutów ale trwałość nawet na bazie, mizerna... :(
Ciesze się jednak, że po tych drobnych rozczarowaniach mimo wszystko skusiłam się na ich kolejny produkt z mojej listy - róż wypiekany.


Od kiedy zobaczyłam go na blogu Florence Beauty tutaj wiedziałam, że muszę go mieć. Róż wypiekany MAC Warm Soul jest idealny. Przepiękny brzoskwiniowo -różowy kolor z satynowym wykończeniem. Cudownie łatwy w aplikacji, pięknie się rozciera nadając twarzy subtelny rumieniec, który wygląda naturalnie, świeżo i promiennie.


Od kiedy mam ten róż używam go codziennie. A nawet nie widać żadnego ubytku w powierzchni różu. Również opakowanie stanowi dodatkowy plus. Jest eleganckie, trwałe i solidne a dodatkowo wodoszczelne :D Róż przeżył kąpiel w WC, hihihih. Dosłownie kilka dni po jego zakupie zanurkował w sedesie :( Byłam przekonana, że już po produkcie i będę zmuszona wyrzucić go do śmieci. Jednak na szczęście po szybkiej akcji ratunkowej, akcji dezynfekującej opakowanie przy użyciu wody utlenionej i wody z mydłem okazało się, że wnętrze opakowania jest suchutkie, niedostała się tam ani kropla wody :):) Róż został uratowany !!!


Moje oczarowanie różem z MAC sprawiło ze nabrałam ochoty na jego sławnego kuzyna rozświetlacz Soft&Gentle.

A jakie są wasze ulubione produkty z firmy MAC. Uważacie że są warte ceny, a może nasz rodzimy INGLOT pobija MACa na głowę? Mooże warto najpierw kupić tańszy odpowiednik?
Jestem ciekawa waszych opinii.


Trzymajcie się cieplutko!
Ania
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...